Sobotnia akcja protestacyjna przy Jeziorku Czerniakowskim przypominała raczej wesoły rodzinny piknik. Na początku przedstawiciele ratusza złożyli jednak konkretne deklaracje, jak chcą ratować rezerwat.
Mini-koncert, warsztaty plastyczne dla dzieci, konkurs wiedzy z nagrodami, spacer ze znanym aktorem jako przewodnikiem. Jednym słowem, było wszystko, co trzeba, by uznać sobotnią imprezę nad Jeziorkiem Czerniakowskim za kolejną miejską imprezę dla rodzin. Do tego było słonecznie i ciepło, więc dopisali też uczestnicy – na plażę przy Jeziornej ściągnęło blisko dwieście osób.
Przyjazną atmosferę protestu już na samym początku wprowadził mini-koncert lokalnego zespołu Sadyba Śpiewa. Kilkanaście sąsiadek z okolic Jeziorka Czerniakowskiego zaśpiewało specjalnie skomponowany na tą okazję, wpadający w ucho, rytmiczny protest-song. Z dużym entuzjazmem spotkał się też filmowany z drona żywy napis „Ratujmy”. Chętnych do wspólnego zdjęcia było tak dużo, że pierwotnie wyznaczone miejsce tworzenia napisu okazało się za małe i trzeba je było przenieść obok, na większą polanę.
Inspirujące, pozytywne i konkretne
Film z drona, rapowa piosenka i inne działania wprowadziły dobry nastrój i ułatwiły integrację. Nie one były jednak głównym celem spotkania. – Mam nadzieję, że to spotkanie będzie inspirujące, pozytywne i konkretne. Że usłyszymy od władz miasta konkretny plan działań – powiedział na wstępie Jerzy Piasecki z Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Miasto Ogród Sadyba. Ten apel to nawiązanie do petycji do Prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego z lipca tego roku. Stowarzyszenie i kilka tysięcy sygnatariuszy domagali się w niej, aby ratusz powołał specjalny zespół do spraw ratowania rezerwatu, ustalił zagrożenia dla tego miejsca oraz podjął konkretne działania w konkretnym czasie, podawane co kilka miesięcy do publicznej wiadomości.
Apel społeczników spotkał się z pozytywnym odzewem ratusza. O jego decyzjach opowiedziały dwie przedstawicielki stołecznego ratusza: Justyna Glusman – dyrektorka-koordynatorka ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni oraz Marlena Happach – dyrektorka biura architektury i planowania przestrzennego.
Zespół już jest
– Zespół ds. ratowania Jeziorka powstał zarządzeniem prezydenta przedwczoraj – powiedziała Marlena Happach wzbudzając burzę oklasków. – Rozpocznie swoje spotkania w październiku, jak tylko zbierzemy się, ponieważ zespół jest złożony z kilku biur. Zaprosimy też oczywiście przedstawicieli Towarzystwa Miasto Ogród Sadyba – obiecała.
Główna architektka miasta wyjaśniła, że zespół będzie się zajmował analizą zagrożeń dla rezerwatu oraz wdrożeniem działań przeciwdziałającym tym zagrożeniom. Marlena Happach wspomniała też o pierwszych decyzjach, które już zostały podjęte w sprawie najpilniejszego zagrożenia, jakim jest wysychanie rezerwatu.
Znajdą się pieniądze na wodę
– W listopadzie chcemy zlecić przygotowanie koncepcji układu hydrologicznego, który ma zasilać Jeziorko. Czekamy z tym do listopada, bo wtedy mamy odebrać opracowanie hydrologiczne dla całej Warszawy. Do tego czasu chcemy jednak z tym zespołem przygotować założenia koncepcji – zapowiedziała szefowa biura architektury.
Happach nie pozostawiła złudzeń, że na efekty trzeba będzie poczekać. – To jest koncepcja długofalowa, docelowa. Na pewno ten układ będzie realizowany nie w ciągu dni, a raczej w ciągu lat – powiedziała. Na pytanie Jerzego Piaseckiego z Towarzystwa Miasto Ogród Sadyba, czy miasto dysponuje jakimiś środkami na ten cel, przedstawicielka ratusza odparła: – Na pewno będziemy finansować wykonanie koncepcji realizacyjnej dla układu hydrologicznego. Natomiast jeśli chodzi o samą realizację układu, liczymy tutaj na kontrybucję inwestorów. Będziemy myśleć też o środkach zewnętrznych.
Justyna Glusman doprecyzowała: – Na wypadek gdyby okazało się, że potrzebne są jakieś duże inwestycje w zakresie zasilania Jeziorka w wodę, wpiszemy to zadanie do strategii AdaptCity. Będzie nam łatwiej pozyskać środki zewnętrzne, jeżeli ochrona Jeziorka zostanie wpisana w kontekst układu klimatycznego i ochrony miasta przed katastrofą klimatyczną. Na te cele będą środki zewnętrzne, unijne, być może też prywatne w postaci finansowania z banku.
Już teraz koncepcja funkcjonowania
Przedstawicielki miasta zadeklarowały też środki na inne potrzeby związane z rezerwatem. Marlena Happach zapowiedziała zlecenie planu miejscowego dla Jeziorka Czerniakowskiego. – Już teraz chcemy się z kolei zająć z zespołem koncepcją zagospodarowania i zarządzania terenem rezerwatu i najbliższym otoczeniem. Chodzi o takie proste, ale też ważne potrzeby, jak sposób funkcjonowania tego terenu, możliwości użytkowania, hałasowanie, śmieci – powiedziała. Tym razem wizja tych zmian ma być wprowadzona w życie niedługo. – Chcemy żeby tą koncepcję można było zrealizować już w najbliższym sezonie – wyjaśniła Happach.
Justyna Glusman nie wykluczyła przeznaczenia dodatkowych środków na bieżące zarządzanie rezerwatem. – Te środki są zarezerwowane w budżecie Zarządu Zieleni. Zakładam, że zespół (do spraw ratowania Jeziorka – red.) zidentyfikuje zagrożenia i potrzeby, i ewentualnie będziemy dopasowywać ten budżet – zadeklarowała.
Dyrektorki ze stołecznego ratusza zapowiedziały również, że – zgodnie z postulatami społeczników, wyrażonymi w petycji do prezydenta Trzaskowskiego – wyniki prac zespołu będą co pewien czas podawane do publicznej wiadomości podczas spotkań z mieszkańcami.
Wracają pytania o plan zabudowy przedpola
Podczas spotkania nad Jeziorkiem Czerniakowskim nie zabrakło tematu, który wywołał społeczny protest i doprowadził do wystosowania petycji dotyczącej ochrony rezerwatu. Kilku mieszkańców zapytało wprost, czy ratusz nadal planuje zabudowę w otulinie Jeziorka, na jego północnym krańcu. Marlena Happach przypomniała podnoszone już wcześniej argumenty. Mówiła, że zabudowa jest daleko od granic rezerwatu, w okolicy rezerwatu ma zaś niską wysokość i ekstensywny charakter. Podkreśliła, że zanim ruszy jakakolwiek zabudowa terenu objętego planem miejscowym dla Czerniakowa Południowego, czyli zanim zabudowane zostaną obecne pola na północ od Jeziorka, powstać musi układ niecek, które mają nawadniać zbiornik. To ma być bezpiecznik, chroniący rezerwat przed odwodnieniem z powodu nowej zabudowy. Szczegóły co do finansowania czy terminu powstania niecek na sobotnim spotkaniu nie padły.
Być może nowe informacje i deklaracje pojawią się w przyszłym tygodniu. Zgodnie z zapowiedzią obu dyrektorek z ratusza, wtedy ma zostać opublikowana oficjalna odpowiedź prezydenta Trzaskowskiego na petycję w sprawie ratowania rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie.
Przyjazny protest nad Jeziorkiem Czerniakowskim. Ratusz składa deklaracje
Aktualności Sadyba