Mokotowski ratusz dosypał pieniędzy i podpisał umowę na dokończenie przebudowy najstarszej ulicy na starej Sadybie
To jedna z nielicznych i do tego najdroższych inwestycji drogowych na Mokotowie w ostatnich latach. Ze względu na skalę planowanych zmian i potrzebę ich zatwierdzania u konserwatora zabytków, przebudowa ulicy Goraszewskiej na Sadybie trwała latami. Głównie na papierze. Dopiero w ubiegłym roku remont przeniósł się na ulicę. Spółka Planeta wykonała wtedy 350-metrowy odcinek od Jeziornej do Godebskiego. Zmieniła wszystko: oświetlenie z elektrycznego na gazowe, nawierzchnię z asfaltu na kostkę granitową, i jeszcze kanalizację deszczową (postawiła od zera). A to, co jej nie wyszło, czyli ruszające się kostki granitowe na skrzyżowaniach kilku ulic, poprawiła w ramach gwarancji w sierpniu tego roku.
Zaraz po zakończeniu prac nad pierwszym odcinkiem, mokotowscy drogowcy zapowiedzieli przetarg na drugi – od Godebskiego do Powsińskiej. Problem w tym, że im dłużej procedowano przetarg na drugą część ulicy, tym bardziej rosło prawdopodobieństwo, że kiedy już przetarg zostanie ogłoszony, ceny oferentów przewyższą kwotę przewidzianą na inwestycję w budżecie dzielnicy Mokotów. I tak też się stało. Urzędnicy zarezerwowali 1,433 mln zł, a najtańsza oferta, którą otworzyli 28 lipca tego roku, wyniosła 1,659 mln zł.
Na szczęście dzielnica Mokotów znalazła brakujące środki i 25 sierpnia podpisała umowę na żądną kwotę ze spółką INSTAL-NIKA z Warszawy. Na wymianę nawierzchni na granitową i budowę kanalizacji burzowej wykonawca ma cztery miesiące. Na Boże Narodzenie remontowany odcinek Goraszewskiej powinien być już oddany do użytku.
Znalazły się pieniądze. Główny trakt Sadyby zostanie przebudowany do końca roku
Aktualności Sadyba